Archiwum 10 czerwca 2009


cze 10 2009 do domu
Komentarze: 0

Jak zawsze nuda.

Oberwanie chmury.

Wyszliśmy ok. 16:30.

Wykąpałem się i wyszedłem ok. 18:00.

Gigantyczne kolejki przy kasach. Poleciałem do głównego budynku. Tam nieco szybciej to idzie.

Jechałem z przesiadkami w Katowicach i Gliwicach.

Do domu taksówką ( 18 zł ) - 22:20.

Pogadałem chwilę z rodzicami.

Remont się przeciągnął bo "fachowcy" coś tam zepsuli.