do domu
Komentarze: 0
Jak zawsze nuda.
Oberwanie chmury.
Wyszliśmy ok. 16:30.
Wykąpałem się i wyszedłem ok. 18:00.
Gigantyczne kolejki przy kasach. Poleciałem do głównego budynku. Tam nieco szybciej to idzie.
Jechałem z przesiadkami w Katowicach i Gliwicach.
Do domu taksówką ( 18 zł ) - 22:20.
Pogadałem chwilę z rodzicami.
Remont się przeciągnął bo "fachowcy" coś tam zepsuli.
Dodaj komentarz