Komentarze: 0
Oczywiście od rana mase ludzi. Normalnie staram się gadać z Wiolką. Wczoraj wyrzucili Alfreda z pracy bo niby po zwarzeniu dokładał sobie mandarynek - dostał dyscyplinarkę. Uwijam się jak w ukropie i nawet chwili przerwy. Kroimy wszystko na bieżąco choć znowu zrobiła sie sterta ze śniętych ryb.
Na czacie szukam kogoś na spotkanie. Oczywiście nic.