Komentarze: 0
Na dworze -8st.
Do pracy na 6:00. Znowu mase roboty. Marzena nie będzie chodzić na nocki bo poszła na chorobowe (niby ma zapalenie ucha czy coś ). Zapieprz od rana. Pożarłem się z wiolka bo zachowuje się jak wariatka. Wyzywała mnie itp. Łukasz to słyszał. Konrad uśmiechał się i mówił "jak sobie pozwolisz...". Ludzi i roboty znowu mase. Myję wszystkie stare tuszki , dzwonka z karpia i przerabiam. Kroję łososia - malutkie.
Zakupy:coca-cola 4,59zł, ziemniaki 2,5kgx2,89zł, miruna wędzona 0,76kgx7,55zł, cukierki czekoladowe 1,40kgx27,70zł. twaróg 1,99zł.
W rossmannie: papier toaletowy 2 rolki 2,79zł, pasta do zębów 10,99zł.
Po południu cieplej na dworze :)
W tesco: mięso mielone 4,49zł, rodzynki 2x1,79zł, ryż brązowy 2,69zł, wafle 4,39zł, pieczarki 0,07kgx0,56zł.
Na solarium 6 min x4,80zł.
Wędliny 0,34kgx3,23zł (pomyliła się i 1 porcję zamiast 14,44 nabiła 1,44/kg). pakowanie próżniowo 1zł -wyszło za darmo :). W lewiatanie: woda 6x4,74zł.
Na kompie resztę dnia...
Na obiad pyszna kaszanka z pieczarkami.
Pada śnieg i jest biało.
Piotr K. napisał mi sms-a z zapytaniem co u mnie. Odpisałem, że wszystko dobrze i jestem zdrowy na ciele i umyśle.
Spać po 21:00