Komentarze: 0
Na 6:00 do pracy. Kiepsko się wstawało.
Nie starczyło lodu i się wkurzam na Piotrka bo : poza tym, że mało lodu to stołów nie umył. Ludzie rano przybiegli po łososia, ale mam tylko końcówkę elementów. Ludzi mało choć prawie cały czas. Przerobiłem leszcze na filety. Czas zleciał w miarę. Zuzi zwarzyłem solę jako mintaja i dołożyłem trochę gratis.
Na dworze ciepło.
Zakupy: woda 4x0,69zł, oshee czteropak 6,99zł, ser żółty 0,41kgx6,15zł.
Maseczki do twarzy w rossmannie: 2x2,49zł, 1x1,59zł, 1x2,69zł.
Wędlina: 0,26kgx3,67zł.
W tesco: banany 0,842kgx2,52zł.
Mama była dziś w Piotrkowie oglądać mieszkania. Oczywiście znowu jej się coś w nich nie podoba.
Oczywiście na necie coć biecałem sobie, że nie będę. Chwilę ze ślicznym (15 Piotr Wa.) i z tym gostkiem co wczoraj.
Wykąpałem się i nałożyłem maseczkę.
Spać po 21:00