Komentarze: 0
Wstałem po 8:00.
Na dworze piękna pogoda.
Zakupy: pomidory, ręcznik papierowy, mleko, papryka.
Tabletki Olimp Omega 3 Gold 2x15,69zł.
Gram na kompie.
Do pracy na 14:00. Ludzi sporo. Wkurzyłem się na początek bo muszę liczyć mroźnię a jest zawalona. Na szczęście Mariusz policzył wszystko "na oko" a ja wyjmowałem tylko swoje ryby i policzyłem je w miarę dokładnie. Poszło w 2h. Jest Ewa do 18:00 (między zmiana). Wkurza mnie bo ja mam robic inwenturę a u niej kolejka bo ona sobie myje pojemniki. Skończyłem o 17:30 całą inwentaryzację. Dotowarowałem trochę sklep przy okazji.
Od ok. 20:00 mało ludzi. Agnieszka przyszła wczesniej bo ma przebudowę (musi obniżyć trochę wszystkie regały -powyjmować po 1 palecie). Chłopaki jej pomagają i poszło dość sprawnie.
W domu 22:30.
Wykąpałem się i zjadłem.
Na imprezę o 23:30.
Na miejscu 0:30 i od razu na parkiet. Ludzi dużo. Gra bardzo fajnie. Wyszalałem się. Podszedł do mnie gościu i chciał żebym mu sprzedał jakieś tabletki (myślał, że wziąłem coś-jestem jego idolem :D). Był Julek ze swoim (Piotrek-nie fajny). Był też Michał-Rzeszów bo niby ma dziś urodziny. Jak zawsze nawalony. Trochę się z nimi bawiłem.
Zszedłem z parkietu 3:50.