Archiwum 06 sierpnia 2011


sie 06 2011 słaba forma psychiczna
Komentarze: 0

Obudziłem się po 4:00.

Rano dostałem sms'a od Sławka, że mu się śniłem. Odpisałem czy mu zazdrościć czy współczuć. Nie odpisał.

 

Mimo, że słabo mi szło szykowanie wyrobiłem się. Z rana ludzi mało więc pokroiłem sobie łososia. Dotowarowałem lodówki bo wczoraj przyszedł towar i nikt go nie wyłożył. cały czas coś do roboty. Do 12:30 czas zleciał mi szybko. Pytałem Łukasza czy rozmowa jest aktualna-tak, ale w przyszłym tygodniu. Ewka znowu wkurzyła mnie swoją nadgorliwością (że niby dyrektor nie pozwala odkładać towaru) a odłożyłem dla kasjerki na prośbę Agnieszki. 

Kupiłem sobie kabanosy z łososia 0,34kgx4,20zł (w cenie piklinga).

Dzwoniłem do mamy czy pożyczy mi 1000 zł na telefon-zaczęła marudzić i wypominać mi więc powiedziałem, że nie chcę. Potem zadzwoniła, że mi da, ale ja nie chciałem. Skoro mnie nei stać to nie chcę.

Jestem trochę smutny. Potem jeszcze bardziej bo Erni napisał mi, że nie tęskni tyle za mną co za tym co mu zrobiłem. Odpowiedź na mojego sms'a że obżeram się słodyczami i jak wróci to będę gruby i że tęsknię. Wyłączyłem telefon.

Oglądam "Nasha..." cały czas.

Posprzątałem kuchnię po wczorajszej kolacji (mase zmywania itp.)

Na obiad makaron z mięsem i sosem (spaghetti).

Podobno siedzieli do 4:00 rano.

Spać po 22:00.