Komentarze: 0
Na 6:00. Mimo zmęczenia psychicznie czuję sie lepiej niż wczoaj. Jestem spokojniejszy mimo sporej ilości ludzi.
Kupiłem sobie kawałek ciasta a na grillu przebili mi je na tańsze (zamiast 3,50zł zapłaciłem 1,89zł), ser żółty 0,31kgx4,68zł.
Ciąg dalszy remontu ( pomalowali podkładem) i znowu bałagan.
Na 16:00 na przygotowania wesela. Jesteśmy w 4 (2 Agnieszki i Kamila). Poszło nam dość sprawnie i w domu o 19:00.
Trochę na kompie. Znalazłem promocję na "mój" telefon w saturnie. Jest za 2399zł. Znowu mnie nosi. Muszę jednak pojechać i spytać jakie są warunki ratalne.
Spać po 22:00.