Komentarze: 0
Na dworze chłodno.
Do pracy na 6:00. Nie ma nic poza pstrągiem i flądrą. W wędzonkach też kiepsko. Ludzie nie maja co kupowac więc i ruch słaby. Choć ruch to wszędzie kiepski. Jakoś zleciałow miarę.
Kupiłem przecenione ryby:miruna 0,42kgx3,36zł, sieja 0,33kgx4,95zł.
Po pracy pojechałem po pieniądze do Ambasadora za wesele 250zł. Zjadłem obiad i posiedziałem chwilkę z dziewczynami.
Siedzę na kompie.
Posprzątałem trochę pokój bo ma przyjść jakiś kumpel dziewczyn (gej) a Paulina mówiła, że fajny. Ich koleżanka ma urodziny i robią u nas grilla. Gościu okazał się grubaskiem więc odpada, ale przynajmniej pokój posprzątany :) Kręcili się bardzo i budziłem się. Któryś z chłopaków wszedł mi w nocy do pokoju.
Spać ok. 23:00