Komentarze: 0
Do pracy na 6:00. Miałem mało lodu więc nie do końca wszystko wygląda. Sporo sprzątania. Ludzie od rana łażą, ale tłumów nie ma. Niestety ciągle ktoś i nie mogę nic zrobić. chciałem zrobić małą przebudowę i dodać kilka nowych ryb, ale bnei ma kiedy i nie ma miejsca.
Małe zakupy:banany 4,5kgx13zł, ser zółty 0,4kgx6zł.
W domu ok. 15:00.
Pojechałem do GK zobaczyć jeszcze raz te buty. Niestety są za małe ciut :(.
Mimo pięknej pogody reszta dnia w domu.
Przyjechał Janusz ze znajomymi ze Śląska.
Spać ok. 23:15