Komentarze: 0
Znowu nie spałem od 3:00.
Wstałem ok. 4:30.
Zimno na dworze.
Do pracy na 6:00. Słabo idzie mi robienie murków :( Trochę pomogła mi Aga w wykładaniu towaru. Przyszło niewiele świeżej ryby i do południa miałem już połowę sprzedane. Zrobiłem świetne filety z łososia :) Wędzonych też prawie nic a przyszął tylko makrela.
Zakupy: jabłka 3kgx12zł, winogrona 0,60kgx 1,30zł, płatki owsiane 2x2,79zł, coca-cola 1l za 3,39.
Do fryzjera na 15:00-troszkę wcześniej - 17zł.
W tesco: banany 1,50kgx4,50zł.
Wykapałem i ogoliłem się. Zjadłem sucharki z mlekiem.
Spatkałem się na mieście z Markiem. Chwilę posiedzieliśmy na Placu Szczepańskim. Ciepło i słonecznie :)
Pojechałem obejrzeć dokładnie pokój. Nie ma pralki w łazience, za nocleg kogoś ze znajomych 20zł!!! , mały kaloryfer w pokoju, łazienka też w nieciekawym stanie-rezygnuję.
W domu po 20:00
Chwilę na kompie.
Spać ok. 22:00