Komentarze: 0
Wstałem o 4:30.
Do pracy na 6:00. Rano jestem z Agnieszką, która została po nocy i z Wiolka, która przyszła na wolnym. Jest wizytacja jakiegoś ważnego gościa. Dział jest zrobiony picuś-glancuś. Ja rano zrobiłem wszystkie możliwe cenówki. Od 9;00 jestem sam. Mase ludzi na winogrono i banana, który jednak przyszedł. Schodzi też kalafior więc roboty mam mase. Trochę się irytuję bo ludzie robią straszny syf :/
Do fryzjera na 14:30- 17zł.
W domu po 15:00.
Na obiad zrobiłem sobie wczorajszy sos i ryż.
Przyjechał Marek. Obejrzeliśmy film "Zabiłem swoją matkę" - marny choć naczytałem się o nim, że niby dobry. Na dodatek było kiepskie tłumaczenie napisów :/. Trochę się sfochaliśmy na siebie bo 1 drugiego obwianiał, że nie chce sie całować Chciałem go pocałować ze 3 razy, ale się odsuwał więc potem ja nie chciałem i stąd... Odprowadziłem go o 20:40.
Siedzę na kompie.
Spać po 23:00