Komentarze: 0
Obudziłem się po 9:00, ale dalej leżałem i zasnąłem. Wstałem po 11:00, ale i tak nie wyspany.
Na dworze bardzo ciepło (10st) i słonecznie.
Kupiłem sobie 4 pączki w cenie 2x1,30zł.
Wędlina: 0,21kgx2,90zł, 0,16kgx0,96zł.
Dzwonił Krzysiek czy jestem zainteresowany pracą u nich bo szukają na już. Nie wiem bo nie znam się na tym.
Do pracy na 14:00. Jestem z Markiem. Dziewczyny zostawiły nam listę rzeczy do zrobienia na 5 osób (przebrać kapustę i cytrusy, posprzątać pod paletami, towarować i zatowarować na jutro, przebudowa). Agnieszka płakała, że duże straty bo nikt nie przebiera towaru (szczególnie cytrusów). Gdy podszedłem do ogórka na już zdjąłem 106 szt.- potem ciągle zdejmowałem nowe. Ludzi i roboty mase. Marek sobie spokojnie przebiera owoce i kapustę a ja znowu towaruję i pilnuję całego działu. Oczywiście nie wyrobiliśmy się ze wszystkim. Wyszedłem o 21:00.
Ser żółty 0,40kgx5,07zł.
W domu ok. 21:45.
Siedzę trochę na kompie. Potem czytam i spać o 23:00.