Archiwum 24 lutego 2011


lut 24 2011 na rybach
Komentarze: 0

Wstałem ok. 8:00. ćwiczę.

Sławek napisał sms-a bo mu się śniłem. Nic nie odpowiedziałem.

W tesco: banany 1,17kgx3,49, placek drożdzowy 2x3,99.

Sporo gadałem z Robertem o nowym abonamencie dla mamy i ewentualnie dla nas. Tak żeby wszystkim się opłacało.

Do pracy na 14:00. Stoję na rybach bo Ewa nie przyszła do pracy. Na początku jestem zły, ale potem nawet się cieszę bo nic poza sprzedażą mnie nie interesuje. Tym bardziej, że jest sporo ludzi i nie mam czasu na nic. Trzeba sprzątnąć lodówki bo będą je konserwować więc zamiast myć opróżniam je. Wyszedłem po 22:00.

Wykąpałem się bo waliłem rybą.

Siedzę do 1:00 bo bawię się telewizorem.