Archiwum 10 lutego 2011


lut 10 2011 zapieprz
Komentarze: 0

Wstałem wześnie.

Na dworze ładnie.

Do pracy na 14:00. Jestem z Maritą. Nie odzywam się prawie. Mase ludzi i roboty. Czas zleciał mi baardzo szybko i nie wszystko zrobiłem choć cały czas  biegałem.  Marita sprzątnęła magazyn. Jestem zły na siebie, że nie wszystko zrobiłem. Wyszedłem po 22:00.

Siedzę do ok. 24:00