Archiwum 19 listopada 2010


lis 19 2010 randka w ciemno
Komentarze: 0

Wczoraj nie mogłem zasnąć i chciałem jeszcze posiedzieć na kompie, ale nie chciał się włączyć więc położyłem się spowrotem.

Wstałem po 4:00, ale nie śpię od 3:30.

Na dworze ciepło.

Do pracy na 6:00. Z Agnieszką i Mateuszem. Sporo roboty, ale dajemy radę.

Na zakupach w carrefourze: banany 0,69 kg za 2,98, pomarańcze 1 kg. za 1,50, mandarynki 0,52kg za 0,99.

W domu przed 15:00.

Wstawiłem sobie pierogi. Szybka kąpiel. Grzegorz przeniósł spotkanie na 18:00.

Siedziałem na kompie. Na skype zabawiam się z łepkiem(15-tylkowski)- mmmm.

Wyszedłem przed 18:00. Czekam na niego do 18:30 bo napisał, że się spóźni. Połaziliśmy po mieście ( przy wiśle). Rozstaliśmy sięna rynku. Nie odezwał się już. Gościu całkiem fajny - wyższy ode mnie. Normalny - bez pedalskich klimatów.

W domu ok 21;00.

Siedzę na kompie.