Archiwum 07 października 2010


paź 07 2010 ciężki dzień w pracy
Komentarze: 0

Na dworze chłodno, ale słonecznie.

Do pracy na 14:00. Jestem z Maritą. Jest mase roboty. Ona się miga i robi tak żeby nic nie robić. Dokładam okopówkę. Ludzi mnóstwo. Marek niby do 18:00 ale też już patrzy żeby się obijać. Chwilę rozmawiałem z sympatyczną panią :). Sam zapieprzam. Jestem zmęczony. Sporo dotowarowaliśmy(łem), ale nie wszystko.

Dziś niby są strajki włoskie w marketach, ale ja mam wrażenie, że pracuję 2 razy więcej :/

 

W domu 22:40. Siedzę do ok. 23:50