Archiwum 18 września 2010


wrz 18 2010 wkurw w pracy , dyskoteka
Komentarze: 0

W nocy (23:24) Sławek wysłał mi sms-a z zapytaniem czy  śpię- odpisalem mu później, że "co można robić w środku nocy".

Od rana bardzo dużo roboty. Jolka znowu robi przebudowy :/ Zwróciła mi uwagę, że dyrektor przyłapał mnie i Piotra na pogawędkach na mrożonkach. Wkurwiłem się bo przekazywałem mu, że Agnieszka chciała żeby zrobił kapustę pekińską a on nie wiedział o co chodzi i mu musiałem tłumaczyć. Chodziłem wkurzony. Rozmawiałem z Jolką o premiach. Dała mi więcej procent za rotację , ale ma zastrzeżenia do efektywności i porządku. Wkurzyłem się jeszcze bardziej i powiedziałem wszystko co myslę. Wyszedłem przed 15;00 i tak się odbiłem. Skoro ktoś mi zwraca uwagę, że niby sobie pogaduchy urządzam zamiast pracować to ja też będę pilnował żeby zebrania odbywały się w czasie pracy a nie po niej. Jestem wykończony.

Gadałem chwilę na skype z Mateuszem.

Spałem od 17:30 do 20:15.

Nie bardzo mam ochotę iśc na dyskotekę bo jestem zaziębiony i zmęczony , ale poszedłem. Od razu na parkiet. Poszedł do mnie gostek i spytał o wiek. Powiedziałem, że 30 lat. Powiedział, że chodzi o zakład i przegrał piwo- on dawał mi 29. Potem podszedłem do niego i powiedziałem, że tak naprawdę mam 33 lata. On podszedł do mnie i chciał ze mną tańczyć. Pobawiliśmy się trochę. Ma 19 lat i Krzysiek na imię. Blondyn z dłuższymi włosami. Ma zacząć pracę w klubie. Wyszedł ok. 2:30. Ja przed 3:00. Wybawiłem się świetnie !!!!