Archiwum 28 sierpnia 2010


sie 28 2010 zapieprz 2
Komentarze: 0

Noc jak ostatnie i rano wstałem.

Kupiłem sobie płyn do plukania jamy ustnej bo coś mnie pobolewa gardło-7,85.

Po pieczywo i siedzę na kompie.

Do pracy na 14:00. Do 22:00 jestem z Alfredem. Mase roboty, ale spokojnie. Wyszedłem przed 22:00 żeby zdąrzyć na autous.

Gościu najechał mnie 4 skanami. Plemie mu zagroziło.

Julek z Andrzejem nie przyjadą po mnie bo mają pane w samochodzie.

Siedzę do 4:00 na kompie. Troszkę zabawy an skype z ślicznym łepkiem :)