Komentarze: 0
Wstałem wcześnie.
Cały dzień w domu przed kompem.
Piotr pojechał sobie do Wrocławia. Na początku nie podobało mu sie , ale potem napisał, że jest ładnie.
Przyjechali jacyś znajomi od Janusza (chłopak i dziewczyna. On całkiem fajny :)). Zamieszkali w pokoju. Zostają do piątku. Pojechali na wycieczke rowerową i gościu przewrócił sie na rowerze i potłukł się. Z Januszem pojechaliśmy po nich. Odwiozłem ich do szpitala na Kopernika na urazówkę. Wrócili dopiero ok. 21:00.
Chwilę byłem na mieście kupić i wysłać kartke imieninowa dla mamy.
Siedze w domu.
Spać po 22:00