Archiwum 15 czerwca 2010


cze 15 2010 1 dzień w pracy
Komentarze: 0

Wstałem po 7:00, ale chętnie pospałbym dłużej.

Wyszedłem po 9:00 bo na 10:00 do pracy.

Znowu nie ma personalnej. Ależ mają syfiasty towar na dziale. Powiędnięte, popsute, pogniłe - mnóstwo starego towaru. Sporo przebierania. Dużo ludzi. CZAS OKROPNIE MI SIĘ DŁUŻYŁ :/ Widzę, że w większości to nie bardzo chce im się robić. Dopiero Alfred ma jakie takie pojęcie o tym jak powinno wyglądac stoisko. Niestety jak mówi nie bardzo dają się przekonać kierownicy, że towar powinien być świeży. Jak zawsze wyszedłem po czasie bo na koniec waga się spierdzieliła :/

W domu 18:35.

Zjadłem i siedzę na kompie.