Komentarze: 0
Wstałem po 6:00 Pojechałem na badania lekarskie na ul. Brożka. Tam ok 8:20. Dużo ludzi , ale idzie szybko. Wyrobiłem się na 10:00. Z przesiadkami do Bronowic. Tramwaj zatrzymał się przed Bronowicami bo inny wjechał w jakiś samochód. Na szczęście zdążyłem na autobus przed 11:00.
Sprzątanie. Był szef z prezesem (Mariuszem Z.) Powiedział jeszcze co jest do wyrzucenia.
Do domu stopem a potem autobusem i pieszo. Korek na ul. Opolskiej. Stałem 40 min.
Szybka kąpiel i pojechałem na Kozłówek na rozmowę o pracę dosklepu Stokrotka. Kierowniczka przepytała mnie solidnie. Jak bedzie zainteresowana to jutro zadzwoni. Chciała nr do szefa - jutro jej wyślę smsem. W domu po 20:00.
Dziś zmarł ojciec od Sławka R. Dzwonił jego Tomek , że przesyłka (gazety) doszła.
Wysłałem smsyz zyczeniami do Maćka , Krzyśka i Sławka bo dziś jesr Dzień Przyjaciela.
Bardzo ciepło na dworze :) !!!
Jestem wykończony już tym wszystkim.
Spać po 22:00