Komentarze: 0
Od rana leje i jest zimno :/ Przemokłem do bielizny.
Był Wojtek i zabrał sporo rzeczy - szafy , zlew , safkę i kilka drobnych rzeczy. Roboty mało.
W domu ok 18:00. Z Brzezia jechałem 238 bo zmieniły trasę z powodu zalania drogi.
W Polsce zaczynają się powodzie bo od kilku dni ciągle pada. Zalane są Bulwary Wiślane.
Piotr przyszedł o 18:00. Poleżeliśmy spokojnie 1 godz.
Gram , ale znowu słabo mi idzie.
Nie mogę znaleźć książeczki ubezpieczeniowej na jutro do lekarza.