Archiwum 25 marca 2010


mar 25 2010 zakupy , spotkanie z Iloną
Komentarze: 0

Ciepluteńko :)

Mało roboty. Znowu dzwonił szef ochrzanić nas , że nie wysłaliśmy wczoraj towaru a miał iść. Okazało się ,że towar poszedł przed wczoraj a na WZ nie było zaznaczone , że miał iść wczoraj więc niech się odp..., ale znowu wyszło na nasze :).Mam wrażenie , że szuka jakiś haków :/ Przyjechał Paweł B. i gadaliśmy o tym seacie co stoi u nas na placu. Zapyta szefa co z nim.

W domu ok. 17:25 bo zdążyłem na opóźniony o 16:56 a z Brzezia był 20 min opóźniony ten wcześniejszy i nim jechałem. Na rondzie Ofiar Katynia nie było korka. W ciągu dnia zniszczyła im się droga zastępcza i musieli ponownie puścic ruch główną.

Z Piotrem spotkałem się na ul. Wiślickiej. Odebrał paczkę z paczkomatu i poszliśmy do Kauflanda gdzie spatkałem Ilonę B. , która tam pracuje od ok. 1 roku. Mieszka gdzie mieszkała i zdała prawko. Kupiłem ser żółty , śledzie dla siebie i Rysia. Poszliśmy do Lidla. Kupiłem żele pod prysznic - niestety mało bo nie było fajnych dużych i chrzan. Posiedzieliśmy chwilę w parku na 1000-lecia.

W domu przed 20:00. Wykąpałem i ogoliłem się