Komentarze: 0
II wojna światowa.
Przemycamy na wózkach (takich jak straganiarze nieraz mają- z dyszlem) jakieś środki. Są na dnie i przykryte innym towarem. Trzeba je przewozić z 1 miejsca w inne i po drodze jest kontrol Niemców. Na jednej z takich kontroli Niemiec postanowił sprawdzić co przewożę i wziął jakąś próbkę. Poszedł z nią gdzieś. Ja w tym czasie zacząłem odsuwać się od stanowiska i udało mi się uciec. Pobiegłem do jakiejś wysokiej starej kamienicy gdzie na którymś piętrze było moje mieszkanie (albo tylko kryjówka). Tam coś schowałem pod deskami w podłodze.
Śniło mi się, że pracuję gdzieś przez długi czas i wykładam towar na półki. Jestem już zmęczony a muszę dalej pracować.
Jechałem z Kłodnicy do domu na rowerze. Na podwórku u Tomka Ko. zauważyłem E., który zaczął biec w moją stronę. Twarz miał ciemną od opalenizny. Udałem, że go nie widzę i skręciłem na stary Żabieniec. Wiedziałem, że jest bo przyjechał do mnie, ale widząc go u Tomka poczułem taką zazdrość, że ...
KOCHAM CIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!