Archiwum marzec 2010


mar 31 2010 pakowanie
Komentarze: 0

Wkładki wkleiłem do NIKE. Troszkę się źle chodzi , ale muszę się przyzwyczaić.

Chłodnawo na dworze.Pada :/

Mało roboty. Rano był po meble.

Godzinę czasu wracałem do domu z Bronowic taki był korek.

Dziś Piotr nie przyszedł.

Spakowałem się wstępnie.

mar 30 2010 wizyta Roberta , meble
Komentarze: 0

Zimnawo i pochmurno :(

 Roboty mało. Przygotowaliśmy trochę mebli do wysyłki ( szafki , stoły , krzesła , sofy , kwiaty ).

Pojechałem na Starowiślną po wkładki do butów Sholl. Komplet ( 2 szt. )samych podkładek ( nie całe wkładki tylko pod same podbicie ) 25 zł.

W domu o 18:00 bo wszędzie czekałem na przesiadki.

Przyjechał Janusz. Przywiózł meble do 3 pokoju ( łóżko i fotel ) . Narąbany jak bela. Pomogłem im wnosić. Zastawiliśmy kuchnie , schody i przepokój bo nie miał kluczy do pokoji ( ani swojego , ani tego na górze ).

Robert przyjechał przed 20:00. Pogadaliśmy. Dał mi czekoladę w słoiku dla dzieci. Ja jemu wino. Wyszedł ok. 22:30 bo nie chciał zostać na noc.

mar 29 2010 spacer
Komentarze: 0

Rano chłodno na dworze. Potem cieplej, ale nie bardzo pogodnie.

Roboty mało. Był szef po wina dla kogoś. Zdejmowaliśmy z nich banderole.

Piotr przyjechał po 18:00. Pojechaliśmy na miasto choć nie miał ochoty a ja z kolei nie chciałem siedzieć w domu. Pochodziliśmy trochę.

W realu kupiłem sok dla Wioli za rozliczenie PITa.

Dzwniłem do Roberta. Przyjedzie jutro i nie zostanie na noc-chyba i dobrze.

mar 28 2010 obiad u Krzyśka
Komentarze: 0

Wstałem ok. 9:00.

Po 12:00 wyjechałem do Krzyśka na obiad. Pogadaliśmy. Przemek we Francji do sierpnia. W sumie u nich niewiele się zmieniło. Na obiad odgrzewane ziemniak , zupa z torebki i kotlety. Wyszedłem o 15:00.

Na dworze dziś niezbyt ładnie i pada czasami.

Piotr dosiadł się do mnie na Mistrzejowicach. Leżymy sobie przytuleni.

Wyszedł o 20:00.

Gram.

mar 27 2010 w domu
Komentarze: 0

W nocy i rano padało.

Na GG napisałem E. życzenia imieninowe.

 Na targu tylko po jabłka. Miałem wogóle nie jechać , ale przestało padać.

Cały dzień przed kompem.

Dzwonił Krzysiek. Trochę pogadaliśmy. Umówiliśmy się na jutro u niego na obiad.

Dzień bez Piotra.

Wieczorem oglądam kabaret na TVP 2.