sie 13 2011

w Ambasadorze


Komentarze: 0

Rano póściłem atak na wiochę gościa. Jak się potem okazało gościu zrobił unik, ale póścił atak na mnie. Ja nie zabiłem mu nikogo a on u mnie stracił 550 szt. lekkiej.

Znowu duży ruch, ale są chwile na krojenie łososia. Rano spiałem Łukaszowi terminy ryb na jutro na przecenę.

Wykąpałem i ogoliłem się.

Puściłem atak na gostka. Tym razem wybiłem mu całe wojo.

Pojechałem do Ambasadora na obiad bo mają wesele. Zjadłem mały bo nie było co. Dostałem sałatkę i galaretki do domu. Posiedziałem nieco ponad godzinę. Była stłuczka przed lokalem. Gościu jechał za szybko i walnął w dziewczynę, która jechała z naprzeciwka. Ilona zaproponowała mi 2 wesela we wrześniu (2 i 4 weekend września).

 

 

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz