Budziłem się w nocy i nie śpię od 4:00 choć do pracy mam na 7:00. Obejrzałem film.
Ciemno i zimno :(
Schodząc na halę skręciłem sobie nogę i spuchła mi i boli-kuleję) :/ Martię się jak dam radę wieczorem biegać :( Jesteśmy w 4 osoby (ja, Aga,Mateusz, Marek). Ludzi dużo a towaru bardzo mało. Zostawiamy trochę na niedzielę. Jakbyśmy wystawili to wszystko by poszło. Pieczarki przywieźli 2gi raz o 16:00. Wyszedłem o 16:00
Pod domem zauważyłem, że nie mam kluczy. dzwoniłem do pracy i okazało się, że są w szfce. Wróciłem i w sumie w domu byłem tak jakbym siedział do 17;00.
Wykąpałem się, zjadłem i chwilę posiedziałem na kompie.
Wyszedłem po 19:00.
Dzwonił Krzysiek, że klucze mi przywiezie bo jutro jadą ze znajomymi na Słowację do parku wodnego i żebym wyszedł z psem.
Byłem przed 20:00. Ludzie schodzili się do 21:30.
Reszta trochę nie ma pojęcia o obsłudze, ale ok. Dużo sam robię.
Bawią się kulturalnie i spokojnie. Nie ma żadnych problemów. Noga nie boli choć czuję, że puchnie. Chyba była 1 parka homo (2gości przyszli razem i siedzieli razem)- fajni :)
Nie jestem zmęczony. Siedzieli do 5:00. Sprzątaliśmy do 6:15 ale wcześniej pomału sprzątaliśmy stoliki (zaraz jak wychodzili). Dopiero pod koniec jestem zmęczony...
Dodaj komentarz