lip 04 2010

pracowity dzień


Komentarze: 0

Piotr wyszedł po 7:00. Rozmawialiśmy poważnie o nas. Piotra martwi to, że mamy sporo różnic a mnie martwi to, że nie mamy nic wspólnego. Różnice są zawsze, ale wazne jest żeby mieć coś wspólnego. Nie wiem co z tego będzie.

Dziś wybory prezydenckie. Wygrał Bronisław Komorowski.

Do pracy na 14:00. Jestem sam. Zrobiłem wszystkie cenówki jakie znalazłem. Przebrałem cytrusy i egzotyki. Zrobiłem przebudowę. Narobiłem się, ale dałem radę. Wyszedłem po 22:00 i 142 do domu.

W domu 22:40.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz