powrót
Komentarze: 0
Wstałem po 6:00. Spakowałem sie całkiem.
Na dworze zimno.
Pociąg punktualnie. Fajny gościu był na peronie ale usiadł gdzie indziej. W Gliwicach czekałem godzinę na IR. Cała podróż kosztowała mnie 25 zł.( pośpiech - TLK kosztowałby mnie 42 zł a czas ten sam ).
W Kraku po 12:00.
Siedzę na kompie.
Kuchnia oczywiście usyfiona , ale sprzątać nie zamierzam.
Bardzo szybko minęły te święta :(
Dodaj komentarz