gru 27 2009

powrót


Komentarze: 0

Wstałem po 6:00. Spakowałem sie całkiem.

Na dworze zimno.

Pociąg punktualnie. Fajny gościu był na peronie ale usiadł gdzie indziej. W Gliwicach czekałem godzinę na IR. Cała podróż kosztowała mnie 25 zł.( pośpiech - TLK kosztowałby mnie 42 zł a czas ten sam ).

W Kraku po 12:00.

Siedzę na kompie.

Kuchnia oczywiście usyfiona , ale sprzątać nie zamierzam.

Bardzo szybko minęły te święta :(

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz