porządki
Komentarze: 0
Jak wczoraj.
Mało roboty. Był Wojtek na chwilę.
Do kraju przyleciały trumny z 30 ciałami ofiar sobotniej tragedii.
W domu przed 18:00.
Zapisałem się do dentysty na piątek na 18:00.
Piotr przyszedł o 18:00. Kochaliśmy się chwile i pomógł mi posprzątać pod łóżkiem i pochować tam rzeczy. Wyszedł przed 20:00.
Skończyłem sprzątać.
Robert już nie jest pewien czy jechać do tej Warszawy. Powiedziałem , że ma dać znać.
Dodaj komentarz