Siedziałem do 2:00 z Piotrem na skype.
Siedzę na skype i pilnuję żeby gościu mnie nie najeżdżał tz. żeby nic nie splądrował.
Do pracy na 15:00 a miałem mieć nockę. Jest w miarę spokojnie bo Jolka była tylko chwilę. Posprzątałem na magazynie żeby Jarek mógł policzyć. Mam siedzieć do 22:00 żeby Wioli przekazać dokumenty i policzyć jej trochę. Policzyłem kiszonki, TŻ z ziemniakiem i cebulą pakowanymi. Trochę poskładałem resztę. Luzik jest. mariusz liczy jeszcze po 22:00. Ja wyszedłem przed 22:00 żeby zdążyć na autobus.
Spóźniłem się ok 45 min i gościu zaatakował mnie na Plemionach :/
Dodaj komentarz