mar 25 2011

cały dzień zapieprz


Komentarze: 0

Wstałem  o 7:25.

Do sklepu. Wędlian w masarni.

Na dworze średnio i wieje :(

Do pracy na 9:00.

Jestem na mrożonkach, ale pomagam dziewczynom. Od 14:00 na rybach. Ciągle ludzie i nie mam kiedy pomagać na dziale- w sumie to średnio mnie to martwi. Na mrożonkach stoją kasjerki. Latam towarować i ryby i mrożonki. Z marketu odchodzi Jarek - dostał gdzieś propozycję. Gośka już prawdopodobnie nie wócido pracy a Marzena jeszcze nie wiadomo. Alfred nie wiadomo kiedy wróci. Aga chce dać na jakiś czas na ryby mnie albo Marka. Przyjmą kogoś nowego do pracy, ale on chce na warzywa dlatego kogoś da na ryby. Koniec o 20:00.

Pisąłem do marka czy jutro zjemy razem obiad. odpisał, że przyjeżdżają jego rodzice i nie wie bo nie ma pojęcia, o której pojadą.

Zakupy: sola 2,34kgx25,72zł, winogrono 0,04kgx11,99zł, makrela 0,19kgx1,95zł.

W domu ok. 21:00.

Dzwoniłem do Bartka, ale rozłączył sięi napisał sms-a, że jest u sąsiadów i mu bateria pada. Wkurzyłem się, bo rano napisałem mu, że będę dzwonił o 21:00.

Wyłączyłem telefony.

Siedzę na kompie.

Spać ok. 23:00

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz